
Wiadomości
- 18 września 2020
- wyświetleń: 7122
Pod "pomnikiem braterstwa broni" upamiętnili agresję ZSRR na Polskę
W czwartek, 17 września 2020 roku o godzinie 17.00 pod tak zwanym "pomnikiem braterstwa broni", odbyło się zgromadzenie publiczne mające na celu upamiętnienie agresji ZSRR na Polskę w 1939 roku.

W przemówieniu pod "pomnikiem braterstwa broni" Dariusz Piechaczek, współorganizator wydarzenia, przypomniał tragiczną historię napaści ZSRR na Polskę. Piechaczek, w imieniu zebranych, wyraził również sprzeciw wobec pozostawienia tak zwanego "pomnika braterstwa broni" w przestrzeni publicznej Czechowic-Dziedzic. - Tamtego dnia państwo polskie kolejny raz zniknęło z map Europy, i nie chcemy, by ten, stojący za nami monument przypominał nam o tym. Czas najwyższy by pomnik "Wdzięczności Armii Czerwonej", który propaguje jeden z najbardziej krwawych w historii ludzkości totalitaryzmów został na zawsze usunięty - podkreślił polityk.

- Czechowiczanie. Ten straszący swoją brzydotą i przypominający nam o zbrodniczych czasach komunizmu obiekt, został odsłonięty 8 listopada 1953 r. a nazwano go: "Pomnikiem Wdzięczności Armii Związku Radzieckiego". Dziś, z tego miejsca pytam. Za co mamy dziękować Armii Radzieckiej? Czy za wolność? Nie. Wolność i radość z końca wojny i niemieckiej okupacji trwała tylko przez chwilę. Ta chwilowa wolność została nazajutrz ponownie zabrana, by na jej miejsce wprowadzić kolejny krwawy terror. Nie zagoiły się rany po jednym, a szybko zaczął się drugi, trwający prawie 45 lat - powiedział w swoim przemówieniu Piechaczek.
- Może powinniśmy podziękować, za wspólne przedwojenne paktowanie i przyjaźń z Hitlerem? Wspólne plany eksterminacji i świętowanie nad trupami naszych rodaków? A może za egzekucje niewinnych, niezliczone do dziś doły śmierci i bezimienne groby? Może podziękujmy Armii Czerwonej za ogrom gwałtów na kobietach? Za kalectwo psychiczne i fizyczne tysiąca Polek. Za cierpienia młodych dziewcząt, choroby i niechciane dzieci. A może mamy dziękować za mordowanie tych, którzy próbowali ratować swój dobytek przed kradzieżami i rozbojami? Dziękować za mordowanie tych, którzy stawali w obronie kobiet i dzieci i tych, którzy ucieczką do lasu, z karabinem w ręku sprzeciwiali się narzucaniu siłą, nowej politycznej rzeczywistości. Za co mamy dzisiaj być wdzięczni Armii Związku Radzieckiego? - pytał Piechaczek.

- Żyjemy w wolnej Polsce. Wolność ta odkupiona została krwią, niewyobrażalnymi zniszczeniami całego kraju i cierpieniem milionów naszych rodaków. Dlatego nie chcemy i nie powinniśmy już dziękować Armii Czerwonej. Mówimy dość! Nie chcemy obecności pomnika, który każdego dnia przypomina nam o tragicznych i mrocznych czasach w historii Polski. Nie będziemy już więcej dziękować, ale będziemy pamiętać o ofiarach sowieckiego bestialstwa. I tu nie o zemstę chodzi, lecz o pamięć. O pamięć i szacunek do ofiar czerwonego terroru, przyniesionego na bagnetach Armii Związku Radzieckiego - podkreślał były kandydat na burmistrza Czechowic-Dziedzic.

Po przemówieniu Dariusza Piechaczka oraz gości osoby zgromadzone pod "pomnikiem braterstwa broni" udały się pod Pomnik Wolności na Skwerze Stulecia, gdzie odśpiewały Mazurka Dąbrowskiego. Oprócz członków "Konfederacji" w wydarzeniu wzięli udział również między innymi Mariusz Sekta, czechowicki radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Karol Bielas, były czechowicki samorządowiec oraz Adam Słomka.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.